- Pierwszym naszym spostrzeżeniem po zakończeniu ćwiczeń jest to, że zadziałały wszystkie systemy przeciwpożarowe, które zostały zainstalowane w tym obiekcie. To bardzo dobry wynik, ponieważ systemy te służą przede wszystkim do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich osób, które tutaj przebywają. Dokładnie mam na myśli system sygnalizacji pożaru, który wcześnie wykrył zadymienie oraz szybko wygenerował sygnał alarmowy do straży pożarnej - mówi mł. bryg. Maciej Dobrakowski, rzecznik prasowy KM PSP w Piotrkowie.
- W związku z powyższym zostały wysłane siły pierwszego rzutu skierowane do działań ratowniczo-gaśniczych. Zaraz po przyjeździe na miejsce na kierującego oddziałem ratowniczym czekały osoby, które wprowadziły nasze jednostki do działań. Zadziałały również drzwi przeciwpożarowe, które uległy automatycznemu zamknięciu. Ogranicza to znacznie rozmiar powierzchni zagrożonych pożarem. Uruchomiły się też systemy oddymiania klatki schodowej w celu zapewnienia właściwych warunków ewakuacji. W mojej ocenie obiekt został bardzo dobrze przygotowany do działań ratowniczo-gaśniczych - wyjaśnia M. Dobrakowski.
Jak dodał Maciej Dobrakowski, również personel zachował wszystkie procedury wymagane podczas takiego zdarzenia: przyjęcie zgłoszenia, sprawdzenie pomieszczenia, w którym wybuchł pożar, podjęcie działań ewakuacyjnych, poinformowanie straży pożarnej.
- Takie ćwiczenia są wyzwaniem również dla nas, ponieważ pojawia się problem, jak przeprowadzić je w obiekcie, w którym znajdują się ludzie chorzy. Jednak z pewnym wyprzedzeniem udało się pewne założenia zrealizować. Wybraliśmy oddział, gdzie znajdowało się 7 osób, które mogły poruszać się same. W takim przypadku ewakuację można zrobić w miarę szybko i sprawnie. Inaczej jest w przypadku oddziałów, gdzie znajdują się osoby ciężko chore czy odbywają się operacje. Wtedy nasze działania skierowane są na zapewnienie możliwości ciągłej pracy zespołów operacyjnych - mówi M. Dobrakowski.